Sondaż parlamentarny IBSP (październik 2022)

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w minioną niedzielę, na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby 34,47% wyborców, co oznacza wzrost względem sierpnia o 0,77 p.p. Na drugim miejscu znalazła się Koalicja Obywatelska z poparciem 26,99%, czyli mniejszym o 2,10 p.p. niż dwa miesiące temu. Tym samym partię rządzącą oraz główną partię opozycyjną dzieli niemal 7,5 p.p. Na trzecim miejscu znalazła się partia Szymona Hołowni Polska 2050, dla której poparcie wynosi 18,75%, co oznacza utrzymanie tendencji wzrostowej z sierpnia i skok o kolejne 2,12 p.p. Na kolejnych miejscach partie mogą liczyć na zdecydowanie niższe poparcie. W Sejmie znalazłyby się jeszcze tylko dwie partie, Konfederacja z poparciem 7,10% (wzrost o 1,04 p.p.) oraz Nowa Lewica mogąca spodziewać się 7,03% (spadek o 0,60 p.p.). Poniżej progu wyborczego byłoby Polskie Stronnictwo Ludowe z poparciem 3,71% (wzrost o 0,49 p.p.), a także partia Michała Kołodziejczaka Agrounia z wynikiem 1,95% (spadek od sierpnia o 1,72 p.p.).

Przekładając poparcie dla partii na mandaty poselskie Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na 192 miejsca w sejmowych ławach, czyli do samodzielnej większości partii Jarosława Kaczyńskiego brakłoby aż 39 mandatów. Koalicja Obywatelska mogłaby liczyć na 132 mandaty, Polska 2050 na 92 mandaty, Konfederacja na 22 miejsca, a Nowej Lewicy przypadłoby 21 posłów. Jeden mandat przypadłby Mniejszości Niemieckiej.

Przy takim układzie obecna partia rządząca ma niewystarczającą ilość mandatów, aby stworzyć rząd, nawet jeśli weszłaby do koalicji z Konfederacją. Wspólnie ugrupowania te miałyby zaledwie 214 parlamentarzystów, co i tak jest wynikiem lepszym niż ten sierpniowy o 9 posłów. Bliżej powołania nowej większości w Sejmie byłaby Koalicja Obywatelska, która musiałaby wejść w sojusz z Polską 2050, a także Nową Lewicą, a partie te miałyby wspólnie 245 mandatów.